lis 28 2003

życie...beznadzieja


Komentarze: 0

nie wiecie czemu akurat taki nagłówek... bo tak czuję, wszystko obraca się przeciwko mnie zastanawiam się nad sensem życia. Czy wogóle warto żyć? Jestem beznadziejnym człowiekiem, który nie ma przyjaciół [są ludzie których nazywamy przyjaciółmi, ale to brednie, bo prawdziwi przyjaciele nie istnieją] żyje w swoim głupim świecie, myślę o śmierci, płaczę bez powodu, i cały czas w moim życiu dzieje się coś co dziać się niepowinno. W szkole jestem zwykłą nastolatką, uśmiecham się,żartuję potrafię innym poprawić humor, ale nie sobie. Gdy tylko znajdę się sama w domu,lub chociaż w pokoju nachodzą mnie dziwne myśli.Pomyślicie że użalam się nad sobą, wcale nie. A jeśli tak myslicie to możecie opuścić tę stronę. Ja chyba potrzebuję osoby przy której mogła bym się otworzyć, wygadać powiedzieć co mi leży na serduchu. Narazie takiej osoby nie spotkałam, jestem zamknięta w sobie nikomu nie mówię o swoich uczuciach tłumię wszystko w sobie, boję się tego że niedługo mogę nie wytrzymać a wtedy wolę nie wiedzieć co może się stać. To że piszę tu wszystko to tylko dlatego że mnie nie znacie, wam mogę się zwierzyć, bo wiem że nie będziecie się śmiali [a jeśli nawet to tego nie zobacze]. Niewiem czy warto żyć robić coś w życiu, przecież potem i tak umrzemy a nasze życie będzie jednym z kilkudziesięciu milionów anonimowych istnień, nikt nie będzie o nas pamiętał. Nasze zycie jest niczym, jest plątanina smutku i radości, bólu i szczęścia, cierpienia, łez. Niewiem co wy myslicie na ten temat, napiszcie to w komentarzach czekam.

_mordziak_ : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz